Wice-lider za mocny.

O nietypowej porze (godz. 14.00) w niedzielę gościliśmy w-ce lidera grupy – zespół Good Lood AZS PK Kraków. Muszę się przyznać, że był to najgorszy mecz w sezonie w moim wykonaniu, oczywiście mam na myśli zdjęcia. Przygotowywałam się do niego starannie, naładowałam akumulatory, wyczyściłam karty i obiektywy, czyli robiłam wszystko jak należy (miałam również odpowiednią motywację i skupienie przed spotkaniem) i… nie wiem, czy było za ciemno, czy byłam tak pochłonięta tym co działo się na boisku, ale skiepściłam na całej lini.Podobnie było z zespołem, widać było, że dziewczyny bardzo chcą, ale jakoś im to nie wychodziło. Inna sprawa, że przeciwnik był dobrze zoriętowany w naszych walorach i umiejętnie, a co najważniejsze skutecznie we wszystkim nam przeszkadzał. W efekcie zespół zagrał tak jak zagrał, raczej kiepsko. Przegraliśmy mniejszą ilością punktów niż w poprzednim meczu wyjazdowym do Krakowa, ale to mała pociecha…Zagrały wszystkie nasze zgłoszone do protokołu zawodniczki, mało tego wszystkie zmienniczki zdobyły punkty – gratulujemy. Podobnie postąpił trener krakowianek i w ostatniej kwarcie zagrała nawet ta zawodniczka, która cały mecz przeczekała na ławce. O tym spotkaniu trzeba jak najszybciej zapomnieć i zacząć przygotowywać się do następnego meczu. Tym razem wyjazd do Poznania i spotkanie rewanżowe z MUKS-em Poznań (pierwszy mecz udało się nam wysoko wygrać, ale teraz nie będzie tak łatwo).

Zapaszam do galerii, kilkdziesiąt zdjęć udało mi się jakoś wybrać.